Jan ze Trzciany, O naturze o godności człowieka, Kraków 1554:
Rozdział XXX
Godność człowieka - niezwykłość
\"Aczkolwiek wiele niezwykłych rzeczy stworzył na tym świecie Bóg - Stwórca, to nic mnie jednak w większy nie wprawia podziw jak umysł ludzki. Mimo to wszakże wielu ludzi, którzy podziwiają przybierające różne postaci kameleona czy drętwę, co w sieć schwytana paraliżuje swym dotykiem ręce rybaków, czy słonia, co dzięki swej wielkości dźwiga wieże oblężnicze i żołnierzy, za nic ma sobie ten umysł, który przyobleka wszelkie formy i niematerialne kształty rzeczy, wszystkie jednako postrzegając i pojmując. Nie zatrzymuje on okrętów - jak ryby tarczogłowy - nie paraliżuje rąk - jak drętwy, lecz rozsądkiem i roztropnością wymowy kładzie kres srożącym wojnom. Nie dźwiga - tak jak słoń - wielkich ciężarów, lecz zawiera w swej istocie wszystkie rzeczy niebiańskie i ziemskie. Co więcej, tak jest szybki, że - jak to mówią - w mgnieniu oka przenika to wszystko, co kryją niezmierzone obszary ziemi, nieba, morza, powietrza i ognia lecz mroczne ciemności podziemi, i łączy się z Bogiem. Nie istnieje tedy nic bardziej niż on ruchliwie i nic też z jego szybkością mierzyć się nie może. A skoro jest on niezniszczalny i niezmienny, musi więc tak się poruszać, iżby przenikał niebo. Dlatego też astronomowie badają niebiosa i przepowiadają przyszłość, jako że nie tyle wzrokiem, co raczej umysłem ogarniają różnorodne ruchy gwiazd i rzeczy skończone od nieskończonych oddzielają. Dlatego też morza, lądy oraz niebo i to wszystko, co się na nich znajduje, dlatego wysokości nieba i czeluście piekieł bez trudu przebiegamy i określamy pod względem hierarchii, położenia i ruchu. Wszystko przecie zostało stworzone według miary, liczby i wagi.
Wolny jest bowiem umysł nasz: myślami w różnych miejscach krąży i wszystko rozważając wszystkiemu się przygląda. Oto jesteśmy teraz w Polsce, a mimo to myślimy o tym, co dzieje się na Wschodzie lub na Zachodzie; wyobrażając sobie, że tam jesteśmy, towarzyszymy odjeżdżającym, odbywamy z nim podróże, łączymy z nieobecnymi, z oddalonymi wiedziemy rozmowy, a również i zmarłych od rozmowy z nami budzimy i tak jak żywych z miłością obejmujemy. Umysł nasz taką moc posiada, że widzi nieobecnych, ogląda zamorskie kraje, bada rzeczy ukryte, myślami swymi w jednej chwili przebiega najdalsze krańce świata. Jednoczy się on z Bogiem, trzyma się mocno Chrystusa, zstępuje do piekieł, i odchodząc z nich swobodnie do nieba podąża, ponieważ \"nasze obcowanie jest w niebie\" (Filip. 3, 20)
Skoro więc umysł nasz tak jest niezwykły, tak szybki i rączy, że w mgnieniu oka wszystko przebiega, twierdzę, że wysoko należy go cenić.\"
Luca Pacioli, Divina Proportione, 1509:
3. \"Primo diremo della humana proportione respecto al suo corpo e membri pero che dal corpo huamno ogni mensura con sue denominationi deriva e in ipso tutte sorti de proportioni e proportionalita se ritrova con lo deta de L\'Altissimo mediante li intrinseci secreti della natura...
Li autichi considerata la debita dispositione del corpo humano tutte le lovo opere maxime li templi sacri a la sua proportione la dispenovano. Peroche in quello trovavano le doti principalissime figure senza le quali non e possibile alcuna cosa operare cibe la circular perfettissima e di tutte l\'altre ysoperimetrarum capacissima come, dice Dionisio in quel de sferis l\'altra la graduata equilatena.\"
[tłum. za:] W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, dz. cyt.:
\"Najpierw mówić będziemy o proporcjach człowieka, bo z ludzkiego ciała wywodzą się wszystkie miary i ich nazwy i w nim znaleźć można wszystkie te stosunki i proporcje, przez które Bóg objawia największe tajemnice natury...
Rozważywszy właściwy układ ludzkiego ciała, starożytni nadali wszystkim swym dziełom, przede wszystkim świątyniom, zgodne z nim proporcje. Bo w ludzkim ciele znaleźli dwa główne kształty, bez których niemożliwe jest cokolwiek dokonać, mianowicie koło, które jest najdoskonalsze i najbardziej wymierne, jak de sferis powiada Dionizy, oraz kwadrat równoboczny.\"
Porównaj z rycinami z albumu Villarda z Honnecourt (XIII w.), gdzie w poszczególne figury geometryczne takie, jak kwadrat, koło, pentagram wpisane są części ludzkiego ciała, na przykład twarz. Figury stojące wyznaczane są przez trójkąty, podobnie - owca.
Kilka stron ze szkicownika Villarda online: http://freemasonry.bcy.ca/architecture/ ... xxvii.html
Inna jest jednak stosunek do zasady proporcji. Brak tu Witruwiańskiego temperaturae, które zakładało możliwość \"poprawiania\" doskonałych proporcji. Średniowieczne zasady estetyczne stanowią absolutny i niepodważalny punkt odniesienia. Schematy przedstawienia są niejako narzucone.
Czy dostrzegalna jest różnica między humanistycznym pojmowaniem zasady proporcji a średniowiecznym?